czwartek, 1 października 2015

Dzień dobry! :)

Witam po przerwie :))
Dziś nie będzie zbyt długa notka, ponieważ mam troszkę roboty w mieszkanku ;)
Ostatnio pod postem o reumatyzmie dostałam komentarz, czy ten ból stawów to to co zrobiło mi się przed ślubem.
Nie to nie było to :)

To w takim razie co.... A no migrena!
Tylko, żeby to była zwykła migrena byłam bym w niebie... Ale ja mam z aurą.

Zaczęło się około 2 lata temu. Gdy mnie łapała miała delikatne objawy: zwykłe mroczki zaraz potem leki ból głowy - nie przejmowałam się zbytnio wtedy tym. 
Ale 13 czerwca bieżącego roku. Dzień był bardzo upalny, ale piękny :) Miałam jechać do siebie, ale przyjaciółka poprosiła mnie, abym została mamy, bo chciała się ze mną spotkać.
Wyszłam po nią i byłam dosłownie 10 minut na tym upale, a w większości szłam w cieniu. Gdy dochodziłam do miejsca spotkania zobaczyłam przed sobą migającą na wszelkie kolory plamkę. Pierwsza myśl? " Aj pewnie spojrzałam się w słońce przez chwilkę, zaraz przejdzie" Nie przechodziło.
Gdy dochodziłyśmy do bloku mojej mamy złapał mnie paraliż prawej ręki i nogi dosłownie ich nie czułam. 
Myślałam ,że dojdę chociaż do domu, aby się położyć i niestety nie dałam rady.  
Przed oczami zaczęło mi migać coraz więcej plamek praktycznie nic nie widziałam. Reki i nogi po prawej stronie nie czułam praktycznie... to mnie chyba najbardziej przestraszyło, bo jak wiecie jestem po udarze i miałam niedowład tej strony.
Wezwałyśmy karetkę. 
Lekarzowi w karetce opowiedziałam wszystko co i jak i o wadzie serca, zbadał powiedział, że to nic od serca, wszystko w normie ,, no ale skoro się tak pani źle czuję to już panią zawieziemy do szpitala." łaska jak nic. 
Wgl był jakiś gburowaty i chyba mu przeszkodziłam w obiedzie ... szkoda gadać ;)
W szpitalu wzięli mnie na wózek zbadali powiedzieli, że serce nie ma nic z tym wspólnego i... położyli mnie na KARDIOLOGII. (brawa) ja byłam tak wystraszona, bo nie wiedziałam co mi jest i oni też nie wiedzieli. Tzn po wywiadzie ze mną stwierdzili, że to ze stresu ( byłam wtedy tydzień przed egzaminami w szkole i miesiąc przed ślubem)
Pani doktor która mnie na oddziale prowadziła stwierdziła, ze może jestem w ciąży skoro mam nieregularne miesiączki i miałam wtedy przerwę 4 msc. i zapytała czy chce konsultację ginekologiczna. Odmówiłam, bo byłam dwa tyg po wizycie u mojej pani ginekolog i wiem co tam mi się dzieję ;) Ja byłam ciągle na środkach uspokajających i w sumie nie wiedziałam momentami co się  dzieję, gdzie jestem... Ale gdy była bym bardziej świadoma poprosiłabym o neurologa. Przecież moje objawy były bardziej neurologiczne.... Na drugi dzień gdy się obudziłam tak bolała mnie głowa, że żadne środki mi nie pomagały. Ból miałam taki dziwny. Nie boli cała głowa, ale ból siedzi w jednym konkretnym miejscu u mnie najczęściej w okolicach lewej brwi. Na następny dzień ból mnie nie opuszczał...
Po trzech dniach wyszłam nadal nie wiedząc co to było.
Miesiąc miałam spokój, zapomniałam o tej przygodzie i .... 10 lipca wybierałam się do mamy ponieważ mieliśmy tydzień do ślubu i jechałam już am wszystko przygotowywać. 
No i nie dojechałam od razu do mamy, a trafiłam do cioci do Lublina. 
Aby od siebie do mamy dojechać muszę po godzinnej jeździe przesiąść się w Lubinie w drugiego busa ;)
No i tak sobie jadę do stolicy województwa Lubelskiego znów ukazał mi się ten piękny obraz jak 13 czerwca... Myślę: "Cholera nie... musi to zniknąć. Jutro mam wieczór panieński, a za tydzień ślub."
Nie zniknęło. Bus pełen ludzi, a ja czułam się coraz gorzej, wiedziała, ze mama jest w pracy i nie będzie mogła od razu przyjechać, ale nie panikowałam jak wtedy, wiedziałam, że trzeba się  ogarnąć i wziąć się w garść :) gdy wysiadłam na swoim przystanku zadzwoniłam do swojej siostry jednocześnie mojej przyszłej świadkowej ;D Nawet nie wiecie jak trudno obsłużyć telefon gdy ma się aurę i każde ostre światło kuje cię w oczy... 

Noc spędziłam u rodzinki... i rozkleiłam się zaczęłam płakać, że co to będzie jak mi się zrobi tak w nasz najważniejszy dzień? I z takim strachem żyłam cały tydzień. 
No,ale pomyślałam ,ze po co mi internet? Wpisałam objawy i : MIGRENA Z AURĄ OCZNĄ" wiem powinnam wybrać się do lekarza, aby to potwierdzić, ale wtedy naprawdę nie miałam na to czasu , po ślubie poszam do swojej pani neurolog i potwierdziła diagnozę.  Jako tako nie ma na to leku, aby całkiem minęło, ale jest, aby jako tak złagodzić objawy i tak trafiłam na Excedrin migra stop. 
Od tam tej pory nie miałam ani razu migreny :) Na 90% miało to podłoże stresowe, ale nigdy więcej nie chcę trafić do tego szpitala gdzie trafiłam w czerwcu... 

A ślub? Przed wzięłam lekki na uspokojenie i w razie co excerdrin i wszystko wyszło wspaniale, no prawie, ale to już inna historia :D 


Miłego dnia! :*