czwartek, 10 września 2015

Gdy byłam malutka cz. 2 :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :* mam nadzieję, że aktywność będzie rosła :)
A więc gdy miałam 5 lat postanowili obejrzeć moje serduszko mikroskopijną kamerką, która trzeba poprowadzić przez żyłę. A wiec cewnikowanie. Wszystko szło dobrze do momentu gdy trzeba było przerwać badanie. Dlaczego?

Wystąpił blok przedsionkowo-komorowy. Całkowite zatrzymanie akcji serca. Od tego czasu serducho nie chciało same pracować szybciej, mój puls wynosił 40 uderzeń na minutę. 
A wiec zapadła decyzja. W 2000r. wszczepienie rozrusznika serca lub stymulatora jak kto woli :)
Miałam wtedy 6 latek. Był przełom lipca - sierpnia. Wszystkie dzieci w moim wieku  wtedy szykowały się do zerówki, a ja? Dostawałam silne leki, które bardzo poniszczyły mi ząbki, które trzeba było usuwać pod narkozą, a miesiąc później następna narkoza gdy trzeba było mi wszczepić tego jak to nazywam teraz ,,anioła stróża" :) Powinnam wyjść po tym zabiegu do domu max po 2 tygodniach... wyszłam po miesiącu. Źle zadziałał na nie w tak krótkim czasie narkozy i w wieku 6 lat uczyłam się od nowa chodzić jak niemowlak. Pierwszy tydzień leżałam, drugi jeździłam na wózku, a potem stawiałam drugi raz pierwsze kroki. Prawdziwe pierwsze też stawiałam późno, bo miaamdwa latka, wcześniej ,,jeździłam na pampersie" haha :D nie nie raczkowałam :D
  Wpływ na to miały też zmiany w mózgu po udarze o którym pisałam w poprzedniej notce. 
Wiecie co dla dziecka jest wtedy najgorsze? Nie, nie zabieg, nie to, że się uczy od nowa robić podstawowe czynności, ale ta świadomość, ze inne dzieci bawią się razem uczą się nowych rzeczy, a ja jestem od tego tak daleka. Tak, tak bardzo paliłam się do nauki hehe :) jeszcze przed cewnikowaniem i tu napisze coś Wam śmiesznego.... uczyłam się książeczek na pamięć hehe :D zawsze gdy babcia lub mama mi czytały jakieś wierszyki krótkie, czy książeczki ja zapamiętywałam, a potem "czytałam z pamięci" przecież nie znałam tak dobrze literek wtedy, ale dzięki temu nauczyłam się ich szybko :) Często to ja "czytałam" mamie na dobranoc, a nie ona mi :D 
Po tych narkozach już nie było tak fajnie, zaczęły się problemy z koncentracja, pamięcią.

Do napisania! :* 


Co powiecie na jakąś stronkę na fb, aby informowała o nowych mazgrołach tutaj? :) 


ask: http://ask.fm/serduchowelove

5 komentarzy:

  1. kurcze napisałam komentarz i teraz nie wiem czy sie dodał ;<< spróbuje napisac jeszcze raz.
    Tak czytam te wpisy i nie moze do mnie dojsc ze az TYLE przeszłaś, a to dopiero początek Twojej historii :O nawet nie chce sobie wyobrazac co bylo dalej..Jestes bardzo silną kobietką i mam nadzieję, że Bóg wynagrodzi Ci to wszystko w postaci wiesz czego <3 Dominika

    OdpowiedzUsuń
  2. To jednak prawda, że najpiękniejszy i najszczerszy uśmiech mają osoby, które najwięcej wycierpiały. Życzę Ci dużo zdrówka i pogody ducha! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń